piątek, 28 czerwca 2013

Badanie drogowe "Motoru" - Polonez 1.6 LE

Szukając informacji o polonezie napotkałem cykl artykułów z archiwalnych numerów Motoru. Jeden z nich opisuje dosyć dokładny test poloneza. Test ten jest obiektywny głównie z tego powodu, że pochodzi z 1987 roku. W latach późniejszych dziennikarze pisali o polonezie już tylko w kontekście przestarzałej technologii, straconego czasu, straconych szans polskiej motoryzacji. W sumie trochę trudno się dziwić bo jeśli weźmiemy pod uwagę to, że polskim inżynierom nigdy nie brakowało innowacyjnych pomysłów, potrafili zaskoczyć świat projektami o wiele nowocześniejszymi niż ich zachodni koledzy no i posiadaliśmy wtedy całkiem niezłe zaplecze produkcyjne to mogliśmy wiele osiągnąć gdyby "towarzysze" pozwolili wprowadzić te pomysły w życie. Tak więc nie dziwie się rozgoryczeniu Polaków, ale swojego poloneza bardzo lubię i patrzę na niego tylko w kontekście pojazdu jakim jest, nie porównuję go z Fordami, Peugeotami i Mercedesami a to pozwala mi zachować zdrowy dystans i cieszyć się codzienną jazdą do pracy.



"Motor" z przeszłości

czwartek, 27 czerwca 2013

Resory 3 piórowe

Od samego początku obawialiśmy się aby nasz polonez nie usiadł na glebie po zapakowaniu go całym potrzebnym ekwipunkiem. Taką niedogodność przeżyła w zeszłym roku załoga Czerwony Team podczas wyprawy do Grecji. Ponieważ nie mamy ochoty nasłuchiwać na każdej nierówności drogi czy już walnęliśmy w glebę czy dopiero za chwile to nastąpi, postanowiliśmy wzmocnić nasze tylne zawieszenie. Można zawsze walnąć w jakiegoś psa, albo jeżozwierza, ale nie w glebę :) Wzmocnić zawieszenie czyli zamienić standardowe resory, które posiadają dwa pióra na resory trzy piórowe. Problem polega jednak na tym, że resory trzy piórowe mają dołożone dodatkowe najkrótsze pióro na samym dole. Tym samym nadają twardości ale nie zabezpieczają najbardziej problematycznego miejsca czyli ok 5 cm za tulejami. Tam jest po prostu najczulszy punkt w którym resor potrafi pęknąć. Wzór na pękanie resora to obciążenie + dziura = pęknięty resor. Dobry pomysł aby zabezpieczyć wspomniany najczulszy punkt podsunął Sebek. Pomysł ten polega na tym aby jako trzecie pióro włożyć najdłuższe pióro po obcięciu tulei a pod nimi zainstalować krótsze pióro. Resory na dzień dzisiejszy są gotowe do założenia więc nie możemy jeszcze powiedzieć jak się na nich jeździ. jak tylko założymy zaraz się podzielimy uwagami...

poniedziałek, 24 czerwca 2013

Wymiana pompy paliwa

No i przyszła pora dobrać się do pompy paliwa. Po pierwsze widać było wyraźne zacieki z oleju pod pompą, po drugie nie wiadomo było w jakim stanie jest membrana a przed taką drogą chcieliśmy to sprawdzić no i po trzecie do tego jeszcze nie zaglądaliśmy ;) Z pomocą przyszedł tata, który zregenerował nam zapasową pompę, zamontowaliśmy nowy filtr paliwa no i zabraliśmy się do wymiany. Sama operacja jest dosyć prosta i jedyny kłopot to przeszkadzające węże od instalacji LPG. Ciekawostką było wykrycie przecieku ponieważ okazało się, że poprzedni właściciel uznał za niepotrzebne dawanie dwóch uszczelek i dał tylko jedną, która już była maksymalnie zniszczona. Tak więc kolejna operacja zakończona sukcesem.

piątek, 21 czerwca 2013

Wymiana nagrzewnicy

Ciekło, ciekło, aż nas wku...rzyło. W zasadzie od samego początku posiadania tego samochodu był problem z mokrą wykładziną po stronie pasażera. Już poprzedni właściciel rozpisywał się na forum na ten temat. Ponieważ do tej pory robiłem nim niewielkie trasy powodzi nie było, ale kiedy po przejechaniu dystansu 300km ubyło sporo płynu chłodzącego, wykładzina była solidnie mokra i obudowa nagrzewnicy przy wylocie powietrza była zdecydowanie mokra sprawa stała się jasna i rozwiązanie przesądzone. Prawdę mówiąc celem było wymienić zaworek w nagrzewnicy, który podejrzewaliśmy ze jest sprawcą zamieszania. Po zdjęciu deski, wyjęciu zegarów, rozebraniu obudowy nagrzewnicy (jakie tam są fajne te zatrzaski...) zdecydowaliśmy jednak że nagrzewnica też wylatuje i wjeżdża nowiutka 10 lat odstana na sklepowej półce. Prawdziwym sprawcą przecieku była uszczelka pomiędzy zaworkiem a nagrzewnicą. Jakiś wirtuoz mechaniki i logiki zrobił ją samodzielnie z jakiegoś ochłapu skóry (może ze starego paska :) a ponieważ to się udać na dłuższą metę nie mogło to przeciekało. Podsumowując wleciała nowa nagrzewnica, nowy zaworek, nowe węże i teraz grzeje, nie cieknie, płynu nie ubywa i jest gitara. W tym miejscu należą się podziękowania tacie za precyzję przy rozbieraniu wnętrza i co należy podkreślić szybką akcję :)

czwartek, 20 czerwca 2013

Kluczowa tabelka

KrajWalutaKurs walutyDop. ilość alkoholuDop. prędkość o. zabudowanyDop. prędkość o. nie zabudowanyAutostrada
Polska-0,25090140
Litwalit1,230,06090b.d.
Łotwałat6,010,05090b.d.
Estoniaeuro4,20,05090110
Finlandiaeuro4,20,55080120
Norwegiakorona0,560,2508090

środa, 19 czerwca 2013

Wizyta u Jambusa

Od pewnego czasu były pewne problemy z pracą silnika. Na benzynie było całkiem znośnie, natomiast na LPG nasz polonez się krztusił, dławił i parskał. Nie mógł także osiągnąć pełnej mocy. Przyczyn początkowo szukaliśmy w świecach, newralgicznym kabelku, filtrze gazu i gaźniku. Ponieważ wszystkie wymienione elementy i tak były na liście do sprawdzenia przed złombolem cierpliwie czekaliśmy aż dotrzemy do właściwej przyczyny problemów. Na końcu listy była regulacja zaworów i kąta wyprzedzenia zapłonu. Chcieliśmy aby pomógł nam w tym ktoś kto lubi polonezy, sam takiego ma, dysponuje doświadczeniem i sercem dla tych samochodów. Krótkie "remize" wśród członków sekcji-śląsk pozwoliło bezbłędnie wytypować człowieka idealnie odpowiadającego temu profilowi. Krzysztof vel Jambus nie ociągał się i zaprosił nas na swoją bazę. Już pierwszy rzut oka na warsztat i parking pozwoliło nam się upewnić, że lepiej trafić nie mogliśmy. Jak obiecał tak też zrobił: wyregulował zawory i kąt wyprzedzenia zapłonu, wytłumaczył i udzielił kolejnych wartościowych rad. Po 3 godzinkach wspólnej zabawy polonezem na jeździe próbnej od razu okazało się, że nasz polonez nareszcie idzie równo, ma moc i ochotę do połykania kolejnych kilometrów trasy.

wtorek, 18 czerwca 2013

Trasa

Powoli trzeba się decydować jaką trasą pojedziemy. Ponieważ są już podane oficjalne punkty noclegowe można się zabrać za planowanie. Oczywiście mamy świadomość, że na złombolu plany planami a faktyczny rytm pokonywania drogi będą wyznaczać potrzeby fizjologiczne, zmęczenie i miejmy nadzieje, że tylko to. Planujemy więc w tym rytmie dotrzeć do Nordkapp. Niestety nasza załoga nie będzie mieć zbyt dużo czasu i będziemy musieli 15 sierpnia rano rozpocząć drogę powrotną. Będzie to droga przez Finlandię do Helsinek na prom do tallina. Mamy nadzieje, że uda nam się w tym czasie zabiwakować nad fińskimi jeziorami i choć na szybciora pozwiedzać Tallin i Rygę.





Wyświetl większą mapę

piątek, 14 czerwca 2013

Polonezem dla przyjemności

Cóż, zdania na temat polonezów od zawsze były podzielone. Nie mam nawet ochoty ich tutaj przytaczać. Osobiście zawsze najbardziej lubiłem samochód, który aktualnie posiadałem i tak też jest teraz z moim polonezem. Moje GLE ma silnik 1.5 i trzeba przyznać, że demonem prędkości na pewno nie jest, ale też wcale mu nie brakuje mocy do tego aby się miło toczyć, szczególnie na trasie. Ja swoim polonezem jeżdżę dla przyjemności. Udział w złombolu przesądził zakup tego auta, ale od zawsze mi się ono podobało i wcale nie żałuje podjętej decyzji. Tym obszernym wstępem przejdę to innego egzemplarza, który też ktoś pokochał i włożył w niego mnóstwo serca, pracy i pieniędzy. Jeśli widzicie na drodze ładnego poloneza możecie być prawie pewni, że właściciel jeździ nim bo lubi a nie dla tego, że nie ma kasy na starą corse w której właśnie siedzicie :)  A oto przykład jak to może wyglądać: Polonezem dla przyjemności a nie za karę

czwartek, 13 czerwca 2013

Hamulce

Zabawa ukladem hamulcowym została wymuszona przez pocące się połączenie węża elastycznego z zaciskiem. Sprawa wydawała się dosyć prosta i w sumie taka była poza jednym małym szczgółem. Miedziana podkładka pod śrubą tak się z nią zmontowała, że z powodzeniem udawała część śruby. Zadowoleni daliśmy nowe podkładki i po założeniu okazało się, że płyn hamulcowy już poprostu sika we wszystkich kierunkach. Przespanie się z tematem i poradzenie się wójka google poskutkowało i następnego dnia zdjeliśmy starą podkładkę, daliśmy dwie nowe i bez dalszych niespodzianek przystąpiliśmy do odpowietrzania hamulców. Pamiętajcie zawsze, że nawet malutki pecherzyk powietrza gdzieś w rurkach powoduje, że hamulce nie działają poprawnie. Dzięki doświadczeniu starszego pokolenia i patentowi ze słoiczkiem udało nam się wspólnymi siłami dwóch pokoleń odpowietrzyć hamulce poprawnie do końca. Do tej zabawy doszła jeszcze wymiana tylnich klocków i trzeba przyznać, że po całej operacji heble hamują całkiem przyzwoicie :)

poniedziałek, 10 czerwca 2013

Test na trasie

Test na trasie wypadł całkiem pozytywnie. Weekendowy wypad polonezem można powiedzieć, że zakończył się pełnym sukcesem. Okazało się, że przejazd 300km w jedną stronę to dla naszego poloneza nic wielkiego. Oczywiście podjazdy to napewno nie jest to co polonez lubi najbardziej :), da się odczuć spadek mocy i trzeba zredukować na czwarty bieg a czesem nawet na trzeci. Napewno spory wpływ na nasze odczucia miało to, że jechaliśmy na LPG. Swoją drogą spalanie gazu wyszło nam w okolicach 11 litrów. Nie jest to rewelacyjny wynik, ale też dopiero będziemy regulować zawory i kąt zapłonu więc może coś będzie jepiej po regulacji. Następny test zostanie przeprowadzony na benzynie. Podczas jazdy złapała nas naprawde spora burza i o dziwo okazało się, że ani kałuże ani deszcz nie są straszne Caronezzz'owi, nic się nie zalało i nie stwierdzono problemów z elektryką. Oczywiście bardzo szybko szyby zaparowały na maksa, ale ten typ tak ma. Jedyny psikus jaki się pojawił to wycieraczka szyby od strony kierowcy. Po pewnym czasie machania z wycieraczki wysunoł się czpień który trzyma ją na miejscu i prawię ją zgubuliśmy. Szybka reakcja i mala operacja kombinerkami pozwoliły spokojnie jechać dalej.