Wczoraj po owocnej pracy możemy uznać, że temat foteli mamy
już za sobą. Ciężko się było zdecydować ponieważ wybór mieliśmy następujący.
Sportowe fotele na licencji Recaro, które były produkowane przez firmę Inter
Grockin, niby fajne, ale obawialiśmy się, że po kilku dniach siedzenia w jednej
pozycji już nie wyjdziemy z samochodu. Drugą testowaną opcją były oryginalne
fotele montowane seryjnie w polonezach z naszego rocznika. Okazało się jednak,
że pomimo fajnego wyprofilowania siedziska i jego miękkości fotele także się
nie nadają na długą podróż ponieważ plecy są wyprofilowane dramatycznie. Na
środku jakiś garb, a żeby oprzeć głowę o zagłówek trzeba się niesamowicie
wychylić do tyłu... jakaś paranoja. Ostatnią opcją był montaż foteli, które
były montowane w Polonezie Caro Plus. Te fotele też nie są idealne bo nie
trzymają dobrze uda z boku, ale mimo wszystko są mniej więcej "złotym
środkiem", z którego skorzystamy na tegorocznym złombolu. Udało się
wczoraj jeszcze zamontować w końcu pasy z tyłu, dla osoby podróżującej na tylnej kanapie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz